Jakie korzyści daje morsowanie? Czy warto, czy jest zdrowe, a wreszcie, czy ma negatywne skutki? Zobaczcie, co najczęściej powoduje, że ludzie decydują się zostać morsami i kiedy muszą z tego zrezygnować.
Hormony szczęścia
Kąpiele w zimnej wodzie uzależniają. Każdy, kto choć raz dał się namówić na morsowanie, z pewnością wie, o czym mowa. Podczas kąpieli uwalniają się hormony szczęścia – endorfiny. To dzięki nim od razu mamy lepsze samopoczucie. Jesienią czy zimą ma to tym większe znaczenie, że jest to czas, gdy wielu z nas zmaga się z sezonową depresją.
Dla zdrowia i urody
To jednak niejedyny powód. Morsowanie to również antidotum na nawracające infekcje. Jeśli mamy niską odporność, warto pomyśleć o zahartowaniu organizmu właśnie poprzez morsowanie. Jeśli będziemy robić to prawidłowo – z rozgrzewką, regularnie, a przy tym prowadzić zdrowy styl życia – stan naszego zdrowia szybko się poprawi. Będziemy chorować znacznie rzadziej, a z czasem nawet wcale. Poprawi się również wygląd naszej skóry. Będzie bardziej napięta, jędrna i elastyczna. Zimna woda poradzi sobie również z cellulitem i pomoże w odchudzaniu. Wpłynie na poprawę metabolizmu i szybsze spalanie kalorii. Z kolei jeśli naszym problemem są bolące stawy – często będące konsekwencją właśnie otyłości – kąpiele pomogą pozbyć się bólu.
Po treningu
Dla osób aktywnych, uprawiających sport zawodowo lub hobbystycznie, dużą zaletą morsowania będzie szybka regeneracja organizmu. Dzięki takim kąpielom będzie ona przebiegać znacznie sprawniej. Sportowcy szybciej uporają się z potreningowym bólem czy z mikrourazami.
Wiek nie ma znaczenia
Morsowanie ma jeszcze jedną istotną zaletę – nie pyta o wiek. Dzieci, młodzież, dorośli czy seniorzy – każdy może spróbować morsowania. Nie ma dolnej ani górnej granicy wieku. Jeśli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, z mroźnych kąpieli można korzystać niezależnie od wieku.
Strefa komfortu
Zalety można by mnożyć, ale są i wady. Po pierwsze, odradza się morsowanie, gdy nie pozwala na to nasze zdrowie. Ma to znaczenie w przypadku kilku chorób. Jeśli np. zmagamy się z chorobami serca, chorobami układu krążenia, mamy nadciśnienie, epilepsję czy boreliozę. Wówczas zawsze musimy skonsultować się z lekarzem i zapytać go o możliwość nie tylko zażywania mroźnych kąpieli, ale także uprawiania każdego innego sportu . Po drugie i chyba ostatnie – zaczynając morsować, musicie wyjść ze swojej strefy komfortu. Przełamać strach i barierę psychiczną. Jeśli Wam się to uda, co roku z niecierpliwością będziecie odliczać dni do zimy. Mało tego – najlepiej mroźnej i śnieżnej!