REJESTRACJA NA ZLOT ROZPOCZNIE SIĘ W 2 POŁOWIE LISTOPADA | XXII MZM ODBĘDZIE SIĘ 6-9.02.2025 R.

Historia morsowania

Historia morsowania

Udostępnij:

Korzystne działanie zimna na organizm człowieka jest znane już od czasów starożytnych. Potrzeba było jednak wielu lat, by morsowanie stało się i popularne, i ogólnodostępne. 

Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu 

Zaczęło się od łaźni miejskich w Rzymie. To właśnie tutaj, jeszcze w starożytności goście po skorzystaniu z ciepłych kąpiel zanurzali się w tzw. frigidarium – basenach z zimną wodą, czasem jeszcze dodatkowo schładzanych śniegiem. Nie było to jednak morsowanie takie jak dzisiaj. Chłodna woda miała za zadanie przede wszystkim zamknąć pory skóry i uspokoić rozgrzane gorącą kąpielą ciało. 

Ile wody musiało upłynąć… 

W późniejszym czasie zwyczaj kąpieli w zimnej wodzie nie był szczególnie popularny. Dopiero w XVII-XVIII wieku pojawiła się moda na hydroterapię. Mówiło się o korzystnym wpływie zimnych kąpieli i pryszniców. Z racji jednak, że pierwszy domowy prysznic został opatentowany dopiero w 1767 roku, długo mieli do niego dostęp wyłącznie bogaci. Popularność na świecie zyskał dopiero w latach 50. XX wieku, a w Polsce – w latach 90. Do tego czasu natomiast każdy mógł spróbować hartowania ciała lodowatymi kąpielami w wannie. 

O ich pozytywnym wpływie na zdrowie mówili coraz głośniej zwolennicy wodolecznictwa, do tego stopnia, że z czasem zainteresowało się nim również środowisko medyczne. Zaczęły wtedy powstawać pierwsze zakłady wodolecznicze. Jeszcze niedostępne dla wszystkich, traktowane jako dobro luksusowe, z biegiem lat stawały się jednak coraz bardziej powszechne. 

Kąpiel, która oczyszcza 

Braku popularności nie można również odmówić rytualnym, mroźnym kąpielom w Rosji. Co roku, przy okazji święta Chrztu Pańskiego bierze w nich udział niemal 2 miliony osób. Najczęściej przeręble wykuwane są w rzekach i jeziorach i mają kształt krzyża. W miastach z kolei kąpiele odbywają się w wielkich kadziach ustawionych na centralnych placach. Trzykrotne zanurzenie się w wodzie (zgodnie ze zwyczajem) oznacza oczyszczenie z grzechów. Poza tym, zgodnie z zasadami, ludzie nie powinni zanurzać się w wodzie na dłużej niż minutę, jak również po spożyciu alkoholu. Warunki pogodowe są tutaj niekiedy bardzo trudne i zdarzało się nawet, że temperatura spadała poniżej 40°C! 

Zimno i gorąco jednocześnie! 

Z kolei w krajach skandynawskich morsowanie idzie w parze z saunowaniem. Dla Skandynawów seanse w saunach i schładzanie się w lodowatej wodzie to jedna z regionalnych tradycji. W samej Finlandii np. morsowanie jest do tego stopnia powszechne, że w Helsinkach można znaleźć nawet publiczne przebieralnie dla morsów. Mało tego, część z nich dodatkowo wyposażona jest w sauny. Czy nie dlatego m.in. Finlandia trzeci rok z rzędu została okrzyknięta najszczęśliwszym krajem świata..? 

Pierwsze morsowania 

Prawdziwe morsowanie, takie jakim znamy go dzisiaj, poprzedzone jedynie rozgrzewką, zaczęło się jednak później. W Polsce np. jeszcze w latach 70. działał zaledwie jeden klubów morsów – założony w 1975 roku Gdański Klub Morsów. Na jego czele stał naukowiec dr Orłowski. To on miał zachęcić do morsowania m.in. pracowników kopalni węgla kamiennego w Jastrzębie-Zdroju, którzy w okresie jesienno-zimowym przyjeżdżali na turnusy wypoczynkowo-szkoleniowe do Gdyni. Zimne kąpiele tak bardzo spodobały się górnikom, że ci w połowie lat 80. zdecydowali się założyć własny, Regionalny Klub Morsów. Działał on na tyle prężnie, że w styczniu 1988 roku zorganizował pierwszy w Polsce Zlot Morsów. W kolejnych latach pojawili się nowi miłośnicy morsowania, zaczęły powstawać kolejne kluby. Stąd już coraz bliżej było do zainicjowania w Mielnie międzynarodowych spotkań Morsów. 

Morsowa tradycja 

Pierwszy Zlot odbył się w 2004 roku. Wtedy do zimnego Bałtyku weszło 120 Morsów i Foczek, a jednym z jego inicjatorów był lokalny dziennikarz Hilary Kubsch. Jak wspomina: Pomysł, by zorganizować pierwszy Zlot, pojawił się nagle. Spacerowałem kiedyś po plaży i zauważyłem dwóch mężczyzn kąpiących się w morzu. Byli to lekarze z Koszalina – Wojciech Szamrej i Jacek Gałaguz. Porozmawialiśmy i uznaliśmy, że Mielno ma idealne warunki, żeby odbył się tutaj taki Zlot. I tak się stało. Od tego czasu co roku, w drugi w weekend lutego odbywa się tutaj Międzynarodowy Zlot Morsów – największy w Polsce, w Europie i prawdopodobnie na świecie. Organizatorem imprezy jest Centrum Kultury w Mielnie. W 2010 i 2015 roku zostały tutaj pobite dwa rekordy Guinnessa w liczbie morsów kąpiących się w jednym miejscu, a podczas 17. edycji udział w wydarzeniu wzięło 6000 osób! Uczestnicy przyjechali z 323 klubów z Polski i z zagranicy – ze Szwecji, Słowacji, z Niemiec, Czech i Węgier. Jak co roku było międzynarodowo, a po raz pierwszy – również międzygalaktycznie. Każdemu Zlotowi w Mielnie towarzyszy bowiem inne hasło przewodnie. W 2020 roku brzmiało ono “Morsy w Kosmosie, czyli Międzygalaktyczny Zlot Morsów”. 

Morsowanie jest trendy 

Gdy Morsy w Polsce stawiały swoje pierwsze kroki, chyba nikt nie spodziewał się, że za kilka, kilkanaście lat kąpiele w zimnej wodzie będą tutaj aż tak popularne. Wzrost zainteresowania morsowaniem potwierdzają również dane z wyszukiwarek. Google Trends pokazuje, że hasło “morsowanie” od 2004 roku odnotowuje bardzo duży skok i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić. 

Morsuj z najlepszymi

Bez względu na to, czy jesteś doświadczonym morsem, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z mroźnymi kąpielami, koniecznie odwiedź Mielno w czasie Międzynarodowego Zlotu Morsów w Mielnie. Impreza odbywa się co roku zawsze w drugi weekend lutego, a rejestracja rozpoczyna się w listopadzie – uważaj, bo bilety wyprzedają się w szybkim tempie! Aby być na bieżąco ze wszystkimi informacjami, polub nasz profil na facebooku oraz zapisz się na nasz newsletter (formularz zapisu dostępny jest poniżej).

Czytaj więcej

Aktualności

Odbiór opasek

Już niebawem widzimy się w Mielnie, dlatego przedstawiamy Wam garść informacji organizacyjnych. Przypominamy, że do udziału w Zlocie potrzebna jest opaska, którą będziesz mógł odebrać

Chcesz Dołączyć Do Mroźnej Tradycji?

Nie zapomnij o swoim bilecie!