Korzystne działanie zimna na organizm człowieka jest znane już od czasów starożytnych. Potrzeba było jednak wielu lat, by morsowanie stało się i popularne, i ogólnodostępne.
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu
Zaczęło się od łaźni miejskich w Rzymie. To właśnie tutaj, jeszcze w starożytności goście po skorzystaniu z ciepłych kąpiel zanurzali się w tzw. frigidarium – basenach z zimną wodą, czasem jeszcze dodatkowo schładzanych śniegiem. Nie było to jednak morsowanie takie jak dzisiaj. Chłodna woda miała za zadanie przede wszystkim zamknąć pory skóry i uspokoić rozgrzane gorącą kąpielą ciało.
Ile wody musiało upłynąć…
W późniejszym czasie zwyczaj kąpieli w zimnej wodzie nie był szczególnie popularny. Dopiero w XVII-XVIII wieku pojawiła się moda na hydroterapię. Mówiło się o korzystnym wpływie zimnych kąpieli i pryszniców. Z racji jednak, że pierwszy domowy prysznic został opatentowany dopiero w 1767 roku, długo mieli do niego dostęp wyłącznie bogaci. Popularność na świecie zyskał dopiero w latach 50. XX wieku, a w Polsce – w latach 90. Do tego czasu natomiast każdy mógł spróbować hartowania ciała lodowatymi kąpielami w wannie.
O ich pozytywnym wpływie na zdrowie mówili coraz głośniej zwolennicy wodolecznictwa, do tego stopnia, że z czasem zainteresowało się nim również środowisko medyczne. Zaczęły wtedy powstawać pierwsze zakłady wodolecznicze. Jeszcze niedostępne dla wszystkich, traktowane jako dobro luksusowe, z biegiem lat stawały się jednak coraz bardziej powszechne.
Kąpiel, która oczyszcza
Braku popularności nie można również odmówić rytualnym, mroźnym kąpielom w Rosji. Co roku, przy okazji święta Chrztu Pańskiego bierze w nich udział niemal 2 miliony osób. Najczęściej przeręble wykuwane są w rzekach i jeziorach i mają kształt krzyża. W miastach z kolei kąpiele odbywają się w wielkich kadziach ustawionych na centralnych placach. Trzykrotne zanurzenie się w wodzie (zgodnie ze zwyczajem) oznacza oczyszczenie z grzechów. Poza tym, zgodnie z zasadami, ludzie nie powinni zanurzać się w wodzie na dłużej niż minutę, jak również po spożyciu alkoholu. Warunki pogodowe są tutaj niekiedy bardzo trudne i zdarzało się nawet, że temperatura spadała poniżej 40°C!
Zimno i gorąco jednocześnie!
Z kolei w krajach skandynawskich morsowanie idzie w parze z saunowaniem. Dla Skandynawów seanse w saunach i schładzanie się w lodowatej wodzie to jedna z regionalnych tradycji. W samej Finlandii np. morsowanie jest do tego stopnia powszechne, że w Helsinkach można znaleźć nawet publiczne przebieralnie dla morsów. Mało tego, część z nich dodatkowo wyposażona jest w sauny. Czy nie dlatego m.in. Finlandia trzeci rok z rzędu została okrzyknięta najszczęśliwszym krajem świata..?
Pierwsze morsowania
Prawdziwe morsowanie, takie jakim znamy go dzisiaj, poprzedzone jedynie rozgrzewką, zaczęło się jednak później. W Polsce np. jeszcze w latach 70. działał zaledwie jeden klubów morsów – założony w 1975 roku Gdański Klub Morsów. Na jego czele stał naukowiec dr Orłowski. To on miał zachęcić do morsowania m.in. pracowników kopalni węgla kamiennego w Jastrzębie-Zdroju, którzy w okresie jesienno-zimowym przyjeżdżali na turnusy wypoczynkowo-szkoleniowe do Gdyni. Zimne kąpiele tak bardzo spodobały się górnikom, że ci w połowie lat 80. zdecydowali się założyć własny, Regionalny Klub Morsów. Działał on na tyle prężnie, że w styczniu 1988 roku zorganizował pierwszy w Polsce Zlot Morsów. W kolejnych latach pojawili się nowi miłośnicy morsowania, zaczęły powstawać kolejne kluby. Stąd już coraz bliżej było do zainicjowania w Mielnie międzynarodowych spotkań Morsów.
Morsowa tradycja
Pierwszy Zlot odbył się w 2004 roku. Wtedy do zimnego Bałtyku weszło 120 Morsów i Foczek, a jednym z jego inicjatorów był lokalny dziennikarz Hilary Kubsch. Jak wspomina: Pomysł, by zorganizować pierwszy Zlot, pojawił się nagle. Spacerowałem kiedyś po plaży i zauważyłem dwóch mężczyzn kąpiących się w morzu. Byli to lekarze z Koszalina – Wojciech Szamrej i Jacek Gałaguz. Porozmawialiśmy i uznaliśmy, że Mielno ma idealne warunki, żeby odbył się tutaj taki Zlot. I tak się stało. Od tego czasu co roku, w drugi w weekend lutego odbywa się tutaj Międzynarodowy Zlot Morsów – największy w Polsce, w Europie i prawdopodobnie na świecie. Organizatorem imprezy jest Centrum Kultury w Mielnie. W 2010 i 2015 roku zostały tutaj pobite dwa rekordy Guinnessa w liczbie morsów kąpiących się w jednym miejscu, a podczas 17. edycji udział w wydarzeniu wzięło 6000 osób! Uczestnicy przyjechali z 323 klubów z Polski i z zagranicy – ze Szwecji, Słowacji, z Niemiec, Czech i Węgier. Jak co roku było międzynarodowo, a po raz pierwszy – również międzygalaktycznie. Każdemu Zlotowi w Mielnie towarzyszy bowiem inne hasło przewodnie. W 2020 roku brzmiało ono “Morsy w Kosmosie, czyli Międzygalaktyczny Zlot Morsów”.
Morsowanie jest trendy
Gdy Morsy w Polsce stawiały swoje pierwsze kroki, chyba nikt nie spodziewał się, że za kilka, kilkanaście lat kąpiele w zimnej wodzie będą tutaj aż tak popularne. Wzrost zainteresowania morsowaniem potwierdzają również dane z wyszukiwarek. Google Trends pokazuje, że hasło “morsowanie” od 2004 roku odnotowuje bardzo duży skok i nic nie wskazuje na to, by miało się to zmienić.
Morsuj z najlepszymi
Bez względu na to, czy jesteś doświadczonym morsem, czy dopiero zaczynasz swoją przygodę z mroźnymi kąpielami, koniecznie odwiedź Mielno w czasie Międzynarodowego Zlotu Morsów w Mielnie. Impreza odbywa się co roku zawsze w drugi weekend lutego, a rejestracja rozpoczyna się w listopadzie – uważaj, bo bilety wyprzedają się w szybkim tempie! Aby być na bieżąco ze wszystkimi informacjami, polub nasz profil na facebooku oraz zapisz się na nasz newsletter (formularz zapisu dostępny jest poniżej).